Napisane przez: mrauk | 01/05/2017

.

Hertze mi się zagęściły.

W pewnym momenice rzuca mnie w przedzeszłe lato, znów bosymi stopami stoję na drewnianej scenie, to już ten drugi raz, po tym, jak rozszarpano na kawałki fakt, że moja głowa odcięta jest od reszty ciała, gdy mówię, że umiem przyznać się do błędu.

Stoję i zdaję sobie sprawę z tego, że wszystkie mądre rzeczy, które mogłabym powiedzieć, są nieważne, i mówię prosto z serca.

Najbardziej cenię w sobie to, że nadal żyję.

Łzy ciekną mi po twarzy, kiedy K. małym gestem głową przywołuje całe stado, obejmują mnie i otulają.

„Pomyśl o tym, by przymknąć trochę swoją czakrę serca, chodzisz z taką otwartą”.

Tak. Chodzę. Wycieka ze mnie zieleń. Dopóki więc tankuję regularnie wszystko jest dobrze.


Dodaj komentarz

Kategorie